„Jasnogórskie ślubowanie Narodu
polskiego” z 1956 roku:
duchowość według Prymasa Tysiąclecia i Pisma Świętego, Kielce 2006
Tekst „Jasnogórskiego ślubowania Narodu polskiego” uderza swoją konkretnością. A przecież ten tekst krótki jest skierowany do bardzo różnych adresatów. Przenika go realizm i zarazem rzeczywistość co do np. zadań, koniecznych zmian, możliwości, programu działania. Przepaja go realizm chrześcijański: bo wszystko jest widziane w nieobojętnym, ale dobroczynnym, stwórczym i przemieniającym świetle Bożej obecności i działania.
Warto dokładniej uświadomić sobie, dla kogo ten program jest przeznaczony i co zawiera. Adresatem jest właściwie cały naród polski. Jesteśmy w roku 1956. Absolutna większość Polaków deklaruje się jako katolicy. Co do praktyk religijnych itp., to sytuacja przedstawia się bardzo dobrze. Mimo wszystko Kościół wychodzi zwycięsko z 10 bardzo trudnych lat komunizmu i stalinizmu (a wszedł w nie bezpośrednio po straszliwej próbie z czasu II wojny światowej). A przecież zawarty w „Jasnogórskim ślubowaniu Narodu polskiego” program wskazuje też na poważne braki w życiu duchowym polskich dzieci Kościoła. Jest też znamienne, jak bardzo zarysowany przez ks. kard. Wyszyńskiego program dotyczy spraw także „doczesnych”. Oto przynajmniej jeden przykład:
„Przyrzekamy dzielić się między sobą ochotnie plonami ziemi i owocami pracy, aby pod wspólnym dachem Domostwa naszego nie było głodnych, bezdomnych i płaczących”.
Jakby program ten miał stanowić alternatywę czy konkurencję wobec materializmu - komunizmu – ateizmu. Czy jednak jedynie o to chodzi? W każdym razie także doczesne „teraz” nie znajduje się poza czy na marginesie (a tym bardziej poza nawiasem) Bożych zbawczych zainteresowań i działania. Stąd też wypływa szereg wniosków co do misji Kościoła, zadań poszczególnych chrześcijan itp. Trzeba wprost powiedzieć: także doczesne „teraz” (również to polskie) należy do domeny dziejów zbawienia, i tym samym troski i dobroczynnego działania Kościoła. I tak w „Jasnogórskim ślubowaniu Narodu polskiego” z 1956 r. mamy np. wzmianki o dzieleniu się owocami własnej pracy, o oddawaniu ich do wspólnej dyspozycji, o problemach biedy materialnej, bezdomności. Na ile te problemy straciły na aktualności po 50 latach? Czy „Jasnogórskie ślubowanie Narodu polskiego” np. pod tym względem zostało wypełnione? Kiedyś, w bardzo trudnych okolicznościach jeden z najważniejszych w dziejach chrześcijaństwa ludzi napisał: „Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe. (...) A zatem, dopóki mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, a zwłaszcza naszym braciom w wierze” (Ga 6,2.10).
Tekst „Jasnogórskiego ślubowania” jest datowany na 16 maja 1956. Zawiera on bardzo ambitny program oraz przeciekawą, bynajmniej nie triumfalistyczną ocenę duchowej sytuacji stanu polskich dzieci Kościoła. Skoro jednak jest program i to w postaci przyrzeczeń, to w takim razie Prymas Wyszyński nie jest też pesymistą. Warto tu postawić choćby następujące pytania. Prymas jest jeszcze internowany. Chociaż chyba coraz bardziej też jest świadomy jakiegoś nadchodzącego czy już dokonującego się przełomu. Jakie jest jego spojrzenie, ocena sytuacji np. Kościoła w Polsce co do przeszłości, teraźniejszości i przyszłości? Np. jeśli chodzi o nieunikalną konfrontację z siłami wrogimi Ewangelii i tym samym człowiekowi? Czego spodziewa się na przyszłość? Na najbliższe 10 lat przygotowań do 1000-lecia chrztu Polski? Czy liczy, że Kościół przetrwa? A może nawet liczy na zwycięstwo? Jeśli tak, to kiedy i dzięki czemu?